Doubravka Krautschneider: Korespondencja z Nowego Jorku

18 maja, przed  godziną trzynastą, wypłynął z Nowego Jorku Czech Milan Svetlik na łodzi wiosłowej CzechMate aby spróbować swoich sił na falach Atlantyku. Tak jak w ubiegłym roku, tak i tym razem wyruszył z North Cove Marina znajdującej się na Manhattanie. Celem Milana jest dotarcie – wiosłując – do wybrzeży Wielkiej Brytanii. Przed startem mówił żegnajacym go, że jest lepiej merytorycznie przygotowany. Długo czekał na przyjazną pogodę. Pożegnała go mała grupka znajomych, dziennikarzy i przypadkowych osób. Piękny widok na rzekę Hudson i Statuę Wolności dodatkowo uświetniła łódź policji, która zrobiła łuk ze strumienia wody, dzieki temu z brzegu, malutka łódka Milana, była lepiej widoczna. Życzyliśmy mu wszyscy, żeby tym razem powiodło się i żeby szczęśliwie dopłynął do Europy.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie IMG_8879-768x1024.jpg

Tekst i foto Doubravka Krautschneider

________________________________________________________________________________________________________________________ Doubravka Krautschneider – jest teatrologiem z wykształcenia i zamiłowania. Obecnie przebywa w USA gdzie zajmuje się animacją kultury, prowadzi warsztaty teatralne, pisze recenzje do portalu www.scena.cz i do polskich mediów. Śpiewa w polonijnym chórzeCórka Małgorzaty i Rudy Krautschneiderów.

Z ostatniej chwili:

Po ciężkich chwilach w sztormie, poważnym uszkodzeniu łodzi CzechMate, w 16. dniu rejsu czeski wioślarz Milan Svetlik zakończył próbę przepłynięcia Atlantyku z Nowego Jorku do Wielkiej Brytanii. Drugiego czerwca o godz. 14:39 LT Svetlik wraz z łodzią został przyholowany do Falmouth w stanie Massachusetts (USA) po przpłynięciu czterystu Mm z planowanych 3300.

W emailu do Dobravy Krautschneider Milan Svetlik tak opisuje ostatnie dni rejsu:

(…) Zresztą w skrócie: byłem w bardzo złym sztormie na morzu, a o 2 w nocy obudziłem się przewracając łódkę, gdy pękła kotwica, potem nastąpiły bardzo złe warunki (2 dni non-stop) i przewróciłem się. Jeszcze 5 razy,  statek całkowicie stracił stateczność, a ładując statek na holu dowiedziałem się, że tzw. Centerboard, czyli płyta stabilizacyjna w kadłubie łodzi, prawdopodobnie pękła podczas tej burzy, dzięki czemu ja w ogóle nie miał szans stawić czoła tym ekstremalnym warunkom.  Uderzyło we mnie 6 metrowa fala, wiatr osiągnął prędkość do 18 metrów na sekundę.  Byłem na łasce natury i przeznaczenia, naprawdę nie sądziłem, że ujdzie mi to na sucho.  Kiedy byłem na tym przewróconym statku i fale uderzyły we mnie, mimo że byłem niewierzący, marzyłem, aby siły Wszechświata jakoś mnie uratowały i łódka mógła to wytrzymać, straciłem do niej całkowite zaufanie i dziś już wiem, dlaczego. Ta podróż kosztowała mnie 2 lata życia, dużo energii, wysiłku i przede wszystkim finansów, ale nigdy bym jej nie cofnął, to był niesamowity świat, życie, doświadczenie, miałam okazję połączyć się ze sobą, z naturą, poznać swoje granice i spełnić swoje marzenie, poznać też dużą liczbę niesamowitych ludzi, więc jestem niezmiernie zadowolony i chciałbym napisać książkę o mojej próbie, więc podam więcej szczegółów i dokumentacji w przyszłości .  W każdym razie bardzo dziękuję za zainteresowanie i wsparcie, to dla mnie wiele znaczy…

Milan

Więcej informacji o wioślarskiej wyprawie Milana Svetlika na stronie https://www.milanrows.com/