Ludomir Mączka: Listy z rejsu statkiem m/s Wyspiański do Buenos Aires na wyprawę jachtem „Śmiały” dookoła Ameryki Południowej.

W latach 1965-1966 Polskie Towarzystwo Geograficzne zorganizowało wyprawę naukowo-żeglarską na jachcie Śmiały dookoła Ameryki Południowej. Pomysł wyprawy wyszedł z redakcji miesięcznika Poznaj Świat, od redaktora Bronisława Siadka. Trasę rejsu zaplanowano ze Szczecina przez Atlantyk do wschodnich wybrzeży Ameryki Południowej i dalej przez Cieśninę Magellana, Patagonię, zachodnie wybrzeża Ameryki Płd, wyspy Galapagos, Kanał Panamski i powrót do Polski. Spośród wielu kandydatów do udziału w wyprawie wybrano osoby z doświadczeniem żeglarskim, jak i przygotowaniem naukowym w badaniach terenowych objętych programem wyprawy. Ludomir Mączka znalazł się w załodze wyprawy, ale jako członek rezerwowy. Ze Szczecina na Śmiałym nie wypłynął, ale ponieważ w pierwszym etapie rejsu, w Londynie, z przyczyn zdrowotnych, musiał opuścić wyprawę jeden z członków załogi, więc Ludek wypłynął z Gdyni statkiem PLO m/s Wyspiański, aby dołączyć do załogi Śmiałego w Buenos Aires.

Publikowane poniżej listy Ludomira Mączki do przyjaciół i znajomych w Polsce są o tyle odmienne od dotychczasowej korespondencji żeglarza, że pokazują świat oglądany w rejsie, ale tym razem z pozycji pasażera statku handlowego; nawet nie załoganta.
                                                                                                                                                                                                      (zs)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nov 24 at 0200 LT –→ Cadiz in direction (bounding to) Rio de J. (Janeiro – przyp. red.)

From the deck I said goodbye to the Sunny Spain, its ???, ??? and all its mauretanien charm and ??? deeply – until the brekfast at 0800. The sea in the morning was a little rough but now in quite calm with only smal waves. The sky is clouded with thin strato of stratus. Our speed about 17 kn.

Nov. 25 Thu. Speed 17 kn. … Wind from South. It’s silt from Sahara, witch is blown from about 70 Nm. You can read about it in Gładysz „Meteorologia”.

26 XI Visibility good. Today we crossed the tropic.

…….5. Rio. I have now no time to write in English. I hope that the news you will have from Wojtek. Kind regards for you and family.

Ludomir

                                                                    *   *   *

11 XII 1100 LT –→ Rio. Łapię o 10 sygnał czasu. Coś trochę nieregularnie chodzi, ale to może brak wibracji i ewentualnie zmiana naciągu. Nakręcam ???

2330 LT Ok. 1200 mijamy gł. Cuhne i wyjście. Trzeba się udać na obiad. Nasz Peter (Niemiec) jest bardzo dociekliwy. Denerwuje go, że np. w autobusie biorą pieniądze i to za całą trasę, mimo że jedzie się jedną strefę i nie dają biletu, że taksówkarz usiłuje jeździć na nocnej taryfie, że kelner nabija w butelkę, itd. A ile papierosów dostał pilot, itd., itp.

Płyniemy niedaleko od brzegu. Jest pochmurno i wydaje się zimno, 27o – tylko. Po obiedzie spłukałem z siebie przy myciu pokładu wszystkie brudy. Taki masaż wodą z węża jest bardzo miły. Po Rio wydaje się zimno. Z prawej dość wysokie, zalesione góry (tak chyba 500-1000m. wysokości), brzeg wygląda bezludnie. Wczoraj pożegnałem Romera, który odleciał via Paryż do Warszawy. Potem z Peterem, Mirkiem i stewardem poszliśmy obejrzeć jedną z atrakcji Rio. Mangue – taki kwadracik ulic, nawet niezbyt daleko od centrum, gdzie w starych ruderach kwitnie wolna miłość. Zresztą wszystko jest nie tylko na sprzedaż, po bardzo umiarkowanych cenach, ale też na pokaz. Reeperbahn to prawie szkółka niedzielna. Tutaj trochę knajpek i nieprzyzwoite domki. W drzwiach i oknach wielka ilość dam do wynajęcia, różnej maści, wagi, wieku i ładności, i już rozpoznają gości. No cóż, pora chyba na obiad.

Tłumek mężczyzn na ulicy. Murzyni, biali, marynarze i licho wie kto jeszcze. Krzyki, śmiech, muzyka, smród, śmieci, odrapane ściany. Wrażenie duże, ale raczej przykre. Wśród tłumu kręcą się parami policjanci ze spluwami na pasie (Colt 45). Poza tym spokojnie. O 2300 wróciliśmy na statek.

Obejrzałem te tzw. favelos, takie biedne szopy i domki. Po Copacabana, Ipanema, Leblon – te sławne plaże – kąpałem się oglądając cały czas własne portki i koszulę na brzegu. Copacabana wygląda ciekawie, bo zaraz za plażą biegnie szosa, a za nią rząd wysokich 10-12 m pięknych domów, ale mi to się niezbyt podoba. Najbardziej podobało mi się na Corcovado, 710 m n.p.m.

Widok bardzo piękny na Rio. Morza i góry. Byliśmy tam w sześć osób. Najpierw tramwajem, potem kolejką zębatą. Był wschód słońca, potem zmrok, nasze cienie na morzu, ciemne, nieużywane góry i światła miasta. Całość psuło trochę towarzystwo p. Marii, która jest może i poczciwa, ale zupełnie ciemna i trochę w pretensjach. Ma wygląd takiej 40. letniej Rosjanki i tak samo się zachowuje, no a ja muszę odgrywać gentlemana, no bo trudno ma i jeszcze świecić czasem oczami. Uparła się na to Corcovado, najpierw żeby ją też zabrać, to powiedziałem, że ja tutaj nie decyduję, tylko korzystam z pośrednictwa Frau Dory i myślałem, że się odczepi, a ona jednak się jakoś z nią dogadała i Frau Dora przy obiedzie zapytała czy nie ma nic przeciw temu, że p. M. pojedzie też. No cóż, życie ma swoje cienie. Jutro wypowiedzą się p. Miłaszewscy i będzie nas troje, a za tydzień będę na jachcie. No i się zacznie. Nie jest najgorzej, jak wynika z relacji Tomcia, ale też nie najlepiej. No, to się zobaczy.

                                                                                                                                         Ludomir

Fot. z arch. Wojciecha Jacobsona

________________________________________________________________________________________________________
Ludomir Mączka – ur. 22.05.1926 r. we Lwowie, zm 30.01.2006 w Szczecinie, żeglarz, geolog. Na jachcie „Maria” w latach 1973-1991 żeglował w rejsie wokółziemskim. W latach 1984-1988 na jachcie „Vagabond 2”, wraz z W. Jacobsonem i na różnych odcinkach innymi żeglarzami, przepłynął Przejściem Północno-Zachodnim (NWP). Laureat wielu nagród, m.in. Rejs Roku -1984,1988, 2003, Kolosy -2001: Super Kolos 2001,Conrady -2003.