Od jantarni, od jastarni,
Od surowych skał jastrzębich
Ciągnie wiatr – i ptaki karmi
Pomrukami chmur i głębin.
Nad skałami krążą, jastre,
Zaprawiając się w drapiestwie.
Tu ma Polska rysy ostre,
Rzekłbyś: oto Gryf i Mestwin.
Tutaj trzeba ust zaciętych,
Zimnych oczu, zimnych myśli:
Że te porty i okręty
Wpławił w Bałtyk rozpęd Wisły.
Tutaj: Tak! I tu ostrożnie
Ze słowami. Bo w granicie,
W ryku morza, w stali mroźnej
Muszą słowa mieć pokrycie.
Więc kranami nachylone
Do słonego wodopoju,
Słyszysz, miasto, jak przysięgą
Biją młoty Gdyniostroju?
I gdy pięść twardnieje w kastet
Mocniej ściska pierścień ślubu
Usta za kraczącym ptactwem
Mruczą wrogom” „Spróbuj … spróbuj …”
Julian Tuwim
__________________________________
Julian Tuwim (ur. 1894), czołowy poeta z grupy „Skamander”, w r. 1928 literacka nagroda miasta Łodzi za tom „Sokrates tańczący”; w r. 1935 odznaczenie złotym „Wawrzynem Akademickim” Polskiej Akademii Literatury za wybitną twórczość literacką. (…); przekłady poetów rosyjskich i francuskich; kilka tomów publikacyj z dziejów obyczaju.
Utwór wyjęty z „Gazety Polskiej”, n-r 306 z dn. 4 XI 1934 r.
(Wiersz i nota o autorze z: „Morze w poezji polskiej” w opracowaniu Zb. Jasińskiego, Główna Księgarnia Wojskowa, Warszawa 1937).
