Adam Asnyk: Noc na morzu

(w drodze z Malty do Goletty)

Srebrzyste blaski toń przesiewa modra,
W miliony drżących rozprasza iskierek,
I snopy światła na okrętu biodra
Kolejno rzuca na ruchliwy szereg …
Noc księżycowa tak jasnością szczodra
Perłową siatkę wód błękity muszcze;
Cisza: zaledwie łagodny wiaterek
Podnosi falę, która miękko pluszcze.
Jak cienie mkniemy przez te płynne puszcze.

Pogodnej nocy majestat królewski
Zawisł nad całą spokojną głębiną;
Wzrok ściga drżące świateł arabeski
I płynie z nimi w nieskończoność siną …
W ślad za nim myśli w ten obszar niebieski
Lecą bez końca, roztopione w ciszę
I poza światem gdzieś omdlałym giną.
A księżyc dalej srebrne znaki pisze
Na fali, która jak do snu kołysze.

Mijają chwile, może całe wieki,
W tym rozmarzeniu, co godzin nie liczy;
Świat dotykalny cofa się daleki,
A sen srebrzysty, nieznanej słodyczy,
Przez pół otwarte wciska się powieki,
I płynie w duszę z cichym szumem fali,
Coraz to więcej dziwny … tajemniczy …
Aż go chłód rosy, co się w mgłach krystali,
I świeży powiew poranku oddali.

Na wschodzie niebo zdaje się różowieć
I od ciemniejszej odbija się toni:
To pierwsza bliskiej jutrzenki zapowiedź.
Świt mleczny z blaskiem miesięcznym się goni,
Zmącone fale zaczynają płowieć.
Gwiazdy pobladły; senne oczy mrużą;
Tylko poranna, jak brylant na skroni
Młodziutkiej jutrzni, nad obłoczków różą
Staje się mocniej błyszczącą i dużą.

Przed nami w morze czarny klin się wciska,
Brzeg wyniesiony, skalisty i dziki!
Piętrzą się groźne bazaltów urwiska …
To wysunięty przylądek Afryki!
Na jego szczycie jeszcze światło błyska
Rozsiane w morzu oświecając skały;
Ze skał dochodzą morskich ptaków krzyki,
Które noc w głazów szczelinach przespały,
A teraz wrzaskiem witają dzień biały.

Adam Asnyk

____________________________________________________________________________________________________________________________Adam Asnyk – 1838 – 1897, poeta, dramatopisarz; w antologii poezji marynistycznych „Morze w poezji Polskiej” Zbigniewa Jasińskiego, z której pochodzi powyższy wiersz, Asnyk jest przedstawiony jako ostatni poeta okresu romantyzmu.

 

* * *

 

Adam Asnyk był jednym z pierwszych członków Towarzystwa Tatrzańskiego i mieszkając w Krakowie i Zakopanem odbywał wędrówki w Tatry Wysokie. Ale nie tylko góry były natchnieniem dla jego twórczości; również morze wywarło znaczący wpływ. Wiersz „Noc na morzu” jest poetyckim zapisem wrażeń doznanych podczas podróży do Włoch, na Maltę i do Tunisu. Goletta do której dopłynął z Malty to dzisiejsze tunezyjskie miasto portowe La Goulette (arab. Halq al-Wadi). Asnyk w wielu swoich utworach opisuje krajobraz górski, tatrzański i morski. „Góry i morze” – pisał w liście do ojca – to jedyne uniwersalne lekarstwo na wszystkie ludzkie dolegliwości, tam oddychając świeżym, wonnym powietrzem, pojąc się widokiem świeżej a wzniosłej natury, można zapomnieć o cierpieniach i troskach…”.

Twórczość Adama Asnyka – jeszcze z romantyzmu i już z pozytywizmu – i wpływ na nią podróży morskiej jaką odbył pod koniec lat osiemdziesiątych XIX wieku, „pod latyńskich żagli cieniem” z Malty do Goletty oraz powstały, przytoczony wyżej wiersz, przypominają – a być może nieśmiało uzupełniają – ogłoszony niedawno w Periplus.pl interesujący czteroczęściowy cykl eseistycznych opowieści o morskich doświadczeniach czołowych polskich romantyków, właśnie na akwenach śródziemnomorskich, choć nie tylko. „Cień latyńskich żagli”, bo taki tytuł nosi ów zajmujący, pełen ciekawostek, celnych spostrzeżeń, skojarzeń i ocen cykl autorstwa Kazimierza Robaka dostępny jest na www. periplus.pl https://periplus.pl/archiwa/11424

(zs)