Boris Herrmann, skipper de l’IMOCA Seaexplorer - Yacht Club de Monaco à l’entrainement avant le départ du Vendée Globe 2020-21, Bretagne sud le 25 septembre 2020, Photo © Jean-Marie LIOT / Malizia                                                                                                                    Fot. Jean Marie LIOT/Malizia

                            V e n d é e   G l o b e    2020/2021

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Marek Słodownik:                                                      A R T Y K U Ł Y   (Vendée Globe 2020/2021)

„Na mecie wcale nie zwycięzca był najbardziej fetowany, ale Jean Le Cam, który także dzięki kompensacie czasowej wywindował się na 4 miejsce w „generalce”. To on ogniskował na sobie największą uwagę mediów od startu, ponieważ żeglował na 13-letnim jachcie bez foili, które dodają kilka węzłów. Przez długi czas prowadził nawet w stawce pokazując niezwykły kunszt strategii i nawigacji. (…) Przed regatami Jean miał duże kłopoty, aby spiąć budżet, nie miał głównego sponsora, a wiele prac przy jachcie wykonali wolontariusze i członkowie rodziny. Mimo to popłynął doskonale i z pewnością wiele firm, do których przed regatami zwracał się z ofertą, dziś może żałować pochopnej decyzji odmowy wsparcia znanego żeglarza. (…) Skrzydła stają się coraz większe i od nich nie ma już odwrotu. Jedna para kosztuje aż pół miliona euro, niektóre zespoły były usatysfakcjonowane dopiero trzecim zestawem. Jean Le Cam skomentował to krótko, że jego jacht i cały 4-letni projekt był tańszy niż foile do jachtów najzasobniejszych ekip…”

_______________________________________________________________________                                                  Jerzy Wąsowicz:                                                           A R T Y K U Ł Y

„Na jachcie powoli wszystko stawało się coraz bardziej mokre, nasiąkaliśmy wodą, ubrania, pościel, materace, mapy, żywność. Ciężko pracujący drewniany kadłub brał sporo wody, tak że wachtowy co godzinę, pompką „szyprówką” zlokalizowaną w kokpicie, musiał usunąć kilkadziesiąt litrów wody z jachtu…”

_______________________________________________________________________                                                  Bogdan Zahajkiewicz:                                                A R T Y K U Ł Y

„Podnosimy kotwicę i w nocnej żegludze pokonujemy dystans do osady Portland Roads. To właśnie w tutejszej zatoczce, Krystyna Chojnowska-Liskiewicz – jak podały lokalne rozgłośnie radiowe – miała parę tygodni wcześniej atak nerek, czy coś takiego. Ewakuowano ją medycznym helikopterem, którego koszta pokrył Polak z Machans Beach, koło Cairns, pan Spychała. Po wielu latach okazało się, że był wujkiem mego przyszłego studenta i kolegi z katowickiej AWF…

_______________________________________________________________________                                                 Ludomir Mączka:                                                        L I S T Y

„I znów pożegnaliśmy przyjaciół, których już więcej nie spotkamy, ale to symbol XX w, „Future Shokk”. Ciągła zmiana i nic trwałego. Przemijające spotkania, przemijające przyjaźnie, nawet przemijające niepowodzenia (jedyny optymistyczny akcent)….”

______________________________________________________________________                                                   Tomek Głowacki:                                                       K O R E S P O N D E N C J E     (36th  America’s  Cup)

Do końcowej rywalizacji o „Auld Mug” (ang. stary dzbanek) wystartują dwa bardzo silne zespoły z równie dobrze przygotowanymi jachtami: Emirates Team New Zealand na jachcie „Te Rehutai”  oraz Team Luna Rossa Prada Pirelli na jachcie „Luna Rossa„…”

_______________________________________________________________________                                               Małgorzata Krautschneider:                                  K O R E S P O N D E N C J E

2011 Olek był pierwszy raz naszym gościem na barce. Kolejne spotkanie z nim było w 2014 i w 2016 roku. Olek zatarł granice miedzy kajakarzem, a żeglarzem. Zniknęło to poczucie wyższości z jakim czasami niektórzy żeglarze traktowali kajakarzy. Olek wręcz postawił kajakarstwo na piedestał. Miał ta samą właściwość co Ludek: dawał ludziom poczucie wyjątkowości...

_________________________________________________________________________________________________                                                       Mariola Landowska:                                                  K O R E S P O N D E N C J E                                                              

„I nagle zniknęli muzycy z Wysp Zielonego Przylądka, którzy zbierali się tam aby grać morna, czy funaná. Zniknęli brazylijscy muzycy, którzy spędzali czas na pocieszaniu smutków przechodniów rytmem bossa novy lub samby, albo innymi rytmami jak frevo, czy maracatu…

_____________________________________________________________________                                                     Marek Słodownik:                                                     W S P O M N I E N I A                                                                                                 

„Rybacy poławiali na małych kutrach, często otwartopokładowych, niebezpiecznych w razie sztormu. Na ratunek spieszyli im często piloci, ale oni także nie mieli odpowiednich łodzi. Dopiero nowe jednostki Archera zmieniły ten obraz, kilka spektakularnych akcji w bardzo trudnych warunkach, uratowanie rybaków od pewnej śmierci zaowocowało powolnym wzrostem zainteresowania tymi jednostkami jako statkami patrolowo-ratowniczymi…”

_____________________________________________________________________                                                     Bogdan Sobiło:                                                             R E C E N Z J E

” Książka ma duże walory poznawcze i dydaktyczne. Zachowując wierność bezspornym faktom, dzięki reporterskiemu stylowi narracji nie staje się nudna. Opisuje nie tylko wypadki, co samo w sobie budzi ciekawość czytelnika, ale także analizuje przyczyny i skutki. Robi to jednak w sposób niezwykle wyważony i subtelny, życzliwy dla osób dramatu. Każdego czytelnika skłoni zapewne do refleksji. Sięgnięcia do własnych doświadczeń, jak i przewidywania możliwego rozwoju wydarzeń w przyszłości. (…) warto sięgnąć po najnowszą książkę kapitan Małgorzaty Czarnomskiej. Lektura ciekawa, skłaniająca do refleksji, …”

                                                                      ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

F O T O

         widokówka z Darwin                      Australia, widokówka od Ludomira Mączki z Marii.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

POCZTÓWKI   Z   WIELKANOCNYMI   ŻYCZENIAMI

       aa1

Szanowni, Drodzy, Kochani,
zwykle w tej przedświątecznej porze, sięgałem po otrzymane od Jurka Tyszki akwarelowe życzenia, ujęte w konwencji morskiego żartu, a nawet satyry odnoszącej się do metaforycznie ujętej realności. Doposażałem je swoimi skojarzeniami, i rozsyłałem. Tym razem inaczej. Nasz nestor złożony chorobą przebywa w szpitalu. Pozwolił mi sięgnąć do pracy, którą mi przysłał jeszcze jesienią. Nie odważę się nadać jej innego sensu, niż ten wynikający z obrazowania i tytułu: „Łódź Jezusa z Jeziora Genezaret”. Elementy wkomponowane w ten obraz przeze mnie łatwo zauważyć: u dołu rozpostarta i rozpołowiona na dwie części Ziemia, a wyżej po lewej, niejako na obrzeżach, wielkanocny baranek. Niech każdy z nas dopisze do owych „życzeń” sensy, które wydedukuje i wkomponuje w swoją wersję. My z Jerzym życzymy Wam zdrowych, pogodnych Świąt Wielkiej Nocy z nadzieją na lepsze dni i tygodnie.
Z serdecznymi pozdrowieniami
od Jurka Tyszki i Zbyszka Kosiorowskiego.
All.21.1   All.21.2

Rys. Jerzy Tyszko