Bogdan Sobiło: Międzynarodowe przepisy o zapobieganiu zderzeniom na morzu – poradnik dla żeglarzy i motorowodniaków.
Wydawnictwo KYMA, Kraków 2015, ss. 180.
Lektura tej książki zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie – nie łatwo przecież pisać o przepisach w sposób ciekawy, ale i rzeczowy. Początkowo myślałem, że będzie to zbiór „ciężkich” przepisów, zawiłych sytuacji itp, co spowoduje, że niechętnie bym sięgnął po tą książkę w księgarni. Na naszym rynku wydawniczym jest niewiele naprawdę wartościowych pozycji o tematyce żeglarskiej, myślę jednak, że ta wejdzie w skład tego zbioru. Omówienie zacznę od tego, co widać „gołym okiem”, czyli od okładki. Dobrze, że okładka zwraca uwagę, że jest to poradnik. Jednak kluczowa dla mnie informacja jest na tylnej stronie okładki, gdzie znajduje się zwięzły opis (bardzo dobrze napisany) tego, o czym jest ta książka.
W samym poradniku wyraźnie oznaczone są poszczególne części dotyczące samych przepisów oraz komentarze. To jeden z najbardziej przystępnych sposobów na przedstawienie czegoś, co wydaje się trudne. Problem jest tylko w tym, czy autorowi książki uda się to tak skomentować, że całość staje się przystępna. Jestem przekonany, że kapitanowi Sobile się to udało. Znalazłem tu sprawnie napisany tekst, ubarwiony zabawnymi anegdotami (zwłaszcza o dwóch kapitanach, którym Autor zawdzięcza pływanie po morzach). Przykłady wypadków (niestety również tych tragicznych) skłaniają do refleksji. Książka ma czytelne grafiki. Są one skromne, ale jak najbardziej czytelne i nie wymagam więcej. Nie ma ich za dużo, więc te które już są, są tymi niezbędnymi. Nie mam tu żadnych zastrzeżeń. Układ świateł na końcu książki jest bardzo przydatny. Książka nie jest też „przegadana”. Jest tu zasadnicza i zarazem niezbędna wiedza, którą trzeba mieć, by móc bezpiecznie prowadzić jacht. Podział na rozdziały jest bardzo dobry. Najbardziej zaciekawiło mnie określenia pierwszeństwa bez używania pojęcia „hals prawy, hals lewy”. Trochę dziwnie mi się to odbierało, gdyż przyzwyczaiłem się i używam pojęcia, którym halsem płynie dany jacht. Jednak uzasadnienie Autora jest tutaj bardzo pomocne. Mam swoje własne sposoby na szybkie określenie, którym halsem płynie ten jacht, co to pędzi prosto na nas, ale zawsze nieźle się gimnastykowałem, by wytłumaczyć to swojej załodze. Myślę, że w następnym rejsie spróbuję metody opisanej przez Autora. Jest ona ciekawa i przede wszystkim jednoznaczna i jasna.
Reasumując: omawiana książka jest istotnym novum na polskim rynku publikacji dla żeglarzy. Sięgnąć po nią powinni nie tylko kandydaci na patenty jachtowego sternika morskiego i morskiego sternika motorowodnego, ale również kapitanowie jachtów i wszyscy, którzy bezpiecznie i świadomie chcą pływać po morzu.
Przy okazji zachęcam Autora, obdarzonego takim piórem i udatnie łączącego przyjemne z pożytecznym do napisania innych poradników dla żeglarzy i motorowodniaków.
Piotr Achtabowski
_________________________________________________________________________________________________________
PIotr Achtabowski – ur. 1965r.; programista, jachtowy sternik morski, voditel brodice, RYA, SRC. Żegluje, najczęściej w Grecji, Chorwacji;, zainteresowania turystyką górską, podróżami motocyklem.