Archiwum kategorii: ZŻ nr 61e maj 2024

Mariola Landowska: Korespondencja z Lizbony

Malowałam Patio Aberto czyli po polsku Otwarte Patio pod wpływem refleksji, która potrafi przyjść niespodzianie, czasami pod wpływem miejsca gdzie jesteśmy, przedmiotów obok nas a czasem i tych których nie ma, a jednak wpływają na nas, pobudzają do refleksji, do zastanowienia.

Siedzę przy stoliku, patrzę na wodę – jak na tym obrazie, a tu nie wiedzieć skąd przylatuje gołąb, niczym posłaniec z wiadomością i przywołuje wspomnienia domu i pitej kawy. Te dwa elementy na obrazie – dom i filiżanka po wypitej kawie nie mają już cienia, bo są poza rzeczywistością, w przeciwieństwie do doniczki z kwiatem i kubka, które stoją na stole i rzucają cień. Nie ma domu i filiżanki z kawą, ale nie ma też i osoby, która piła kawę z tej filiżanki. Gdzieś poza tym kawiarnianym miejscem jest – jak na obrazie – dalekie morze i daleki ląd skąd przyleciał gołąb.

Mariola Landowska, Patio Aberto, akryl na płótnie, 70x50cm, 2021r.

Fofografia z Praça do Comercio w dniu 25 kwietnia – Dniu Wolności – upamiętniającym tzw. rewolucję goździków (Revoluçao dos Cravos – wojskowy zamach stanu w Portugalii w kwietniu 1974 r, który obalił rządy następcy Salazara). Przez cały ten dzień pływały różne jednostki wodne, czekając na wydarzenia wieczorne, na koncert i spektakl multimedialny. Ta woda zawsze tam jest, na Cais das Colunas, jakby chciała wpłynąć, wlać się do miasta poprzez Praça do Comercio. To tylko jest niezmienne w tym pejzażu, bo inne przedmioty które widzimy, jak łodzie, statki, jachty zmieniają miejsca w przestrzeni wodnej.


Foto. M. Landowska

Po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Lizbonę w 1775 roku, odbudowano również dolną część centrum Lizbony z usytuowanym nad rzeką Tag Praça do Comercio czyli Placem Handlowym z charakterystycznym fragmentem nabrzeża z marmurowymi kolumnami zwanym Cais das Colunas. To było miejsce bardzo prestiżowe i ważne w historii miasta i kraju, bo tam właśnie witano szefów państw, jak choćby w 1957 roku Rainha’e Isabel II de Inglaterra czyli królową brytyjską Elżbietę II. Brytyjska monarchini wraz z małżonkiem księciem Filipem przyleciała do Portugalii samolotem, ale uroczyste powitanie królewskiej pary, przypływającej królewskim jachtem do miasta, odbyło się właśnie w Starej Przystani, w Cais das Colunas.

W 1997 roku charakterystyczne, marmurowe kolumny … usunięto!, bo przedłużano linię metra do dworca kolejowego w Santa Apolonia (linia niebieska, linia mew). Po 11 latach, gdy ukończono prace budowlane, kolumny wróciły na swoje miejsce, stając się znowu popularnym miejscem spotkań Portugalczyków i turystów, a także nieodzownym elementem w kadrze wielu fotografii.

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Lisbon_main_square

                                                                                                                                                                           Mariola Landowska

www.mariolalandowska-art.com

________________________________________________________________________________________________________Mariola Landowska – żeglowała w Jacht Klubie AZS w Szczecinie w latach osiemdziesiątych XX w. Z pasją oddaje się malowaniu i podróżom. Wystawy malarskie w Szczecinie, we Włoszech, w Portugalii, w Hiszpanii. Od kilku lat mieszka w Oeiras koło Lizbony.

Marek Słodownik: Drogi śródlądowe przedwojennej Polski

Istotnym zagadnieniem okresu międzywojennego była paląca kwestia budowy sieci dróg śródlądowych widzianych jako swoiste przedłużenie gospodarki morskiej. Dostrzegano ścisłą zależność pomiędzy rozwojem floty i infrastruktury portowej a koniecznością budowy systemu dróg wodnych zapewniających transport towarów do i z portów w głąb kraju. Wobec bardzo słabo rozwiniętej sieci dróg oraz niedostatku linii kolejowych transport śródlądowy dawał szansę na pobudzenie gospodarki i zapewniałby jej wzrosty. Kwestie budowy dróg wodnych traktowano zatem jako uzupełnienie całej gałęzi gospodarki ważnej dla rozwoju gospodarki morskiej. Doceniano wagę zagadnienia, widząc w realizacji planów poważne oszczędności w przyszłości. Pokazywano bardzo często przykłady innych państw, które postawiwszy na transport wodny, rozwinęły gospodarkę przy jednoczesnym stworzeniu wielu miejsc pracy. Wskazywano jednak również wielokrotnie na trudności podnosząc aspekty techniczne i ekonomiczne tego rodzaju przedsięwzięć będących procesami inwestycyjnymi niezwykle kosztownymi w realizacji i długotrwałymi, na co młode państwo nie mogło sobie pozwolić w ówczesnym czasie.

O potrzebie stworzenia spójnego systemu dróg wodnych pisano już w dwa lata po odzyskaniu niepodległości dostrzegając konieczność sprostania wyzwaniu, kreślono także śmiałe plany stworzenia sieci kanałów z osią w postaci połączenia Śląska z morzem i zbudowaniu odnogi do Poznania. Ale nie koncentrowano się tylko na tej osi, postulowano stworzenie całej sieci kanałów łączących najważniejsze polskie ośrodki przemysłowe, a nawet wybiegano myślą w przyszłość wskazując na możliwości połączenia nowych dróg wodnych z istniejącymi systemami europejskimi, głównie z Dnieprem i Dunajem.1

Mapa hydrograficzna Polski wydana w 1919 roku przez Towarzystwo Bandera Polska.

Projekt kanału łączącego Śląsk z Wybrzeżem wraz z odnogami do Warszawy i Poznania. Ilustracja zamieszczona w czasopiśmie Żeglarz Polski nr 5/1922.

Zrealizowanie tych zamierzeń mogłoby przynieść Polsce ogromne korzyści gospodarcze; ożywienie gospodarki, zatrudnienie tysięcy ludzi, a wreszcie zwiększenie obrotów handlowych z krajami europejskimi, co dotąd bywało utrudnione właśnie z powodu braku dogodnych szlaków komunikacyjnych, nie tylko wodnych, ale także drogowych i kolejowych. Realizacja tych zamierzeń przynieść miała gospodarce ogromne korzyści ekonomiczne, wymagała jednak konsekwencji w działaniu i łożenia olbrzymich sum przez kolejne lata. Projektowany kanał węglowy Śląsk-Gdańsk, zaczynający się koło Katowic i Sosnowca, ma przejść mimo Częstochowy, Łodzi i przez Koło, jeziora Gosławickie i Gopło ma dochodzić do Wisły pod Toruniem. Od tego głównego kierunku mają być odgałęzienia do Warszawy i Poznania. (…) Do budowy tego kanału już organizuje się T-wo prywatne z udziałem Rządu i kapitałów zagranicznych. Kanał węglowy, łączący Śląsk z morzem będzie służył głównie dla przewozu węgla morzem i rud, potrzebnych dla przemysłu śląskiego, z morza (ze Szwecji i Hiszpanji)(…) Projekt drogi wodnej Wisła-Bug-Prypeć-Dniepr dla statków rzecznych i połączenie w ten sposób dwóch mórz drogą wodną – musi być dalszym celem tegoż przedsięwzięcia.2

Wiele miejsca na łamach ówczesnej prasy poświęcono także konkretnym planom budowy kanału wraz z kosztorysami prac. Najbardziej wnikliwie została opracowana koncepcja kanału łączącego Tczew z Nowym Portem w Gdańsku, który to kanał miał uczynić z Tczewa, oddalonego o około 30 kilometrów od morza, port morski mogący obsługiwać największe statki wpływające na Bałtyk. Tej koncepcji broniło bardzo długo środowisko tczewskie, wśród którego wyróżniał się Józef Klejnot-Turski, pracownik dydaktyczny Państwowej Szkoły Morskiej mającej wówczas siedzibę w tym mieście i działacz żeglarski, wydawca czasopisma „Żeglarz Polski”. Wylot do morza drogi wodnej, łączącej nasz jedyny port z Zagłębiem węglowym, ze wszystkiemi większemi miastami i środowiskami przemysłu, a dalej z Polesiem i Dnieprem, Ukrainą i Morzem Czarnem, ma tak ważne znaczenie, że nie do pomyślenia jest, by nasz główny port nie leżał w tym wylocie, a był oddzielony od niego zatoką morską i terytorium obcego państwa.3 (pis. oryg.)

Tematyka rosnącego znaczenia budowy nie tylko kanałów, ale całej sieci dróg wodnych na wodach śródlądowych, powracała systematycznie na łamy prasy w kolejnych latach, ale w praktyce w tej materii działo się niewiele.4 Niezwykle istotną dyskusję wywołał artykuł zamieszczony w Żeglarzu Polskim, w którym autor wzywał do pilnych działań w zakresie budowy dróg wodnych jako fundamentalnego czynnika rozwoju gospodarczego odrodzonego kraju.5 W tekście tym wyłożono kluczowe zasady, jakimi państwo powinno się kierować przy organizacji floty przewozowej aby stanowiła ona wsparcie dla gospodarki. Wskazywano, że różnica w kosztach transportu pomiędzy koleją i wodą wynosi około 2 fenigi za tonę przewiezioną na odległość jednego kilometra.

W skali globalnej Polska mogła więc zaoszczędzić rocznie 106 milionów w złocie, a więc kwotę ogromną.6 Wielokrotnie w tym kontekście pisano o konkretnych typach statków i barek optymalnych do żeglugi śródlądowej na polskie wody, które nie były jeszcze dostatecznie zagospodarowane.7 Pokazano także wiele niedociągnięć i błędów nowej władzy w zakresie zakupów taboru, jego rozmieszczenia i krótkowzroczności rządzących niedoceniających potencjału żeglugi śródlądowej dla gospodarki kraju. Obecnie istniejąca P. Ż. P. (Polska Żegluga Państwowa), która we względnie pomyślnych warunkach od dłuższego czasu rozkłada się i chyli do upadku, nie może sprostać tym zadaniom. Jest to rzeczą ogólnie znaną i stanowi tajemnicę chyba jedynie dla tych czynników miarodajnych, które powinny o tem być w pierwszym rzędzie i najdokładniej poinformowane.8

Prasa chętnie nagłaśniała rejsy rzekami propagując tym samym zainteresowanie sprawami morskimi postrzegając spływy w charakterze etapu drogi do celu jak określano morze. źródło: czasopismo Sport Wodny i Narodowe Archiwum Cyfrowe).

Równocześnie jednak przedsiębiorstwa prywatne starały się rozwijać żeglugę śródlądową dostrzegając w tym szansę na poprawę koniunktury własnych firm. Były to jednak działania nieskoordynowane, bardzo niespójne, wręcz chaotyczne, zatem trudno w tym przypadku mówić o powodzeniu tych starań w szerszym kontekście. Wiele porządku do chaotycznych działań władzy w zakresie gospodarki wodami i żeglugi wniosła Ustawa wodna z 19 września 1922 roku, której szczegółowe omówienie znalazło się na łamach „Żeglarza Polskiego”.9 Ważnym wydarzeniem w dziedzinie żeglugi śródlądowej była publikacja raportu komitetu ekspertów złożonego do dyspozycji rządu polskiego przez Ligę Narodów zamieszczonego w odcinkach na łamach „Żeglarza Polskiego” w roku 1927, ponieważ był to dokument niezależny od polskich władz, jednak i ta publikacja nic nie zmieniła.10 W późniejszym okresie tematyka ta ulega systematycznemu osłabieniu na rzecz zagadnień związanych z budową portów morskich, to na nich koncentrowała się nie tylko uwaga mediów, ale także zwykłych ludzi.

Reklama firmy oferującej przewozy pasażerskie na Wiśle zamieszczana na łamach czasopisma Latarnia Morska w 1934 roku. (źródło: archiwum autora).

                                                                                                                Marek Słodownik

_______________________________

1. (ba) „Budowa dróg wodnych w Polsce”, Roboty Publiczne nr 1/1919
2. Tadeusz Tillinger, „Tczew, port morski”, Żeglarz Polski nr 1/1922,
3. Tadeusz Tillinger, „Nasz program komunikacyj wodnych”, Żeglarz Polski nr 1/1923,
4. (Ż), „Sprawa uspławnienia rzek”, Żeglarz Polski nr 2/1922, (ba), „Rozwój i stan obecny żeglugi na Wiśle” Żeglarz Polski nr 4/1922, dalsze części w kolejnych numerach: nr 5/1922,(ba), Mechaniczne pogłębianie Wisły”, Żeglarz Polski nr 5/1922, (ba), „Pożądany program robót regulacyjnych Wisły środkowej”, Żeglarz Polski nr 9/1922, Aleksander Rylke, „Nasza żegluga śródlądowa, jej stan obecny, potrzeby i najbliższe możliwości rozwoju”, Morze nr 3/1926, Aleksander Rylke „Żegluga na Wiśle”, Morze nr 5/1927, (ba), Wisłą ku Bałtykowi”, Morze nr 8/1928, (ba), Towarzystwo Propagandy Dróg i Budowli Wodnych), „Aktualne zadania naszych dróg wodnych”, Morze nr 12/1929, Morze nr 1/1930, str. 5-7, Alfred Konopka, „Port handlowy w Warszawie”, Morze nr 5/1930, M. Rybczyński, „Zagadnienia regulacji Wisły i żeglugi rzecznej”, Od Naszego Morza nr 3/1933, (ba), „Potrzeby żeglugi na Wiśle”, Flota Polska, bez numeru, 1933, Mieczysław Rybczewski, „Problem Wisły”, Sprawy Morskie i Kolonjalne, nr 1/1934, Alfred Konopka, „Droga wodna Bałtyk – Morze Czarne przez Wisłę i Dunaj”, Sprawy Morskie i Kolonjalne nr 1/1934, Alfred Konopka, „Frontem do Wisły” Sprawy Morskie i Kolonjalne nr 6/1934, (ba), „Rola Wisły w czasach prehistorycznych”, „Latarnia Morska” nr 11/1934, M. Metaniewicz, „Programy a rzeczywistość w dziedzinie dróg wodnych”, Sprawy Morskie i Kolonjalne nr 5/1935, Alfred Konopka, „Żegluga rzeczna i kształcenie żeglarzy”, Sprawy Morskie i Kolonjalne nr 12/1935, Edmund Wojciechowski, „Bałtyk – Morze Czarne”, Żegluga, the Navigation, nr 5/1936, (ba), „Budowa dróg wodnych w Polsce”, Flota Polska nr 48/1939,
5. Edmund Krzyżanowski, „O nową organizację dla eksploatacji żeglugowej dróg wodnych, zamiast nieudolnej żeglugi państwowej”, Żeglarz Polski nr 2/1922, (ba), „Projekt drogi wodnej Śląsk – Gdańsk”, Żeglarz Polski nr 5/1922,
6. tamże
7. Franciszek Fojut, „O typ statku transportowego dla polskiej żeglugi śródlądowej” Żeglarz Polski nr 3/1922,
8. (ba), „Projekt drogi wodnej Śląsk – Gdańsk”, Żeglarz Polski nr 5/1922,
9. Żeglugowiec, „Jak należy rozumieć ustawę wodną z 1922 roku”, Żeglarz Polski nr 1/1923,
10. (ba), „Raport komitetu ekspertów złożony do Dyspozycji rządu polskiego przez Ligę Narodów”, Żeglarz Polski, nr 30/1927, kontynuacja w kolejnych numerach: nr 31-32/1927, nr 33/1927, nr 34/1927, nr 35, nr 38/1927, nr 41/1927, nr 42/1927,

________________________________________________________________________________________________________Marek Słodownik – dziennikarz (Instytut Dziennikarstwa Uniwersytet Warszawski, Mass media Communication w University of
Westminster) zajmujący się tematyką żeglarską (ponad 1000 opublikowanych materiałów, w tym artykułów o wielkich regatach
oceanicznych, wywiadów ze światowymi sławami żeglarskimi, reportaży i analiz). Autor książek o żeglarstwie, wystaw żeglarskich, różnych
akcji, np. „Kino Żeglarskie”, „Ratujmy Dezety”, „Rok Zaruskiego”, „Rok Prasy Morskiej”, członek Rady Konkursu „Kolosy”. Żegluje od
1973 roku.

Mariola Landowska, Cais das Colunas, akryl na płótnie, 70×50 cm, 2023 r.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Marek Słodownik:                               ARTYKUŁY:   Drogi śródlądowe przedwojennej Polski

Najbardziej wnikliwie została opracowana koncepcja kanału łączącego Tczew z Nowym Portem w Gdańsku, który to kanał miał uczynić z Tczewa, oddalonego o około 30 kilometrów od morza, port morski mogący obsługiwać największe statki wpływające na Bałtyk…

____________________________________________________________

Adam Asnyk:                                          WIERSZE

W podartych chmur zgęszczonej ćmie
….Tonie widnokrąg ciemnych fal,
Zacina deszcz i wicher dmie,
….Zniknęła morza dal.

____________________________________________________________

Mariola Landowska:                               KORESPONDENCJA:   z Portugalii

Charakterystyczny fragment nabrzeża z marmurowymi kolumnami zwany Cais das Colunas. To było miejsce bardzo prestiżowe i ważne w historii miasta i kraju, bo tam właśnie witano szefów państw, jak choćby w 1957 roku Rainha’e Isabel II de Inglaterra ...

____________________________________________________________

Tomek Głowacki:                                     KORESPONDENCJA:   z Nowej Zelandii

Trasa regat o długości 1250 mil morskich jest poważnym wyzwaniem żeglarskim dla biorących udział jednostek. Dwukrotnie dłuższa od trasy słynnych regat Sydney – Hobart, prowadzi przez burzliwe wody Morza Tasmana, gdzie fale potrafią przybierać monstrualne rozmiary a w głębi oceanu przemieszczają się wewnętrzne fale pływowe powstające  na podwodnym wypiętrzeniu na południe od Nowej Zelandii.

_____________________________________________________________________

G A L E R I A      O B R A Z U

Mariola Landowska, Patio Aberto, akryl na płótnie, 70×50 cm, 2021 r.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

F O T O G A L E R I A

z rejsu s/y Wild Thyme na Grenlandię, do Scoresby Sund.

Grenlandia. Lodowiec w Scoresby Sund.

 

                         Grenlandia. Dopływamy do Wysp Niedźwiedzich w Scoresby Sund.

 

Grenlandia. Scoresby Sund, łuk.

Grenlandia. Wyspy Niedźwiedzie, lis polarny.

Grenlandia. Scoresby Sund, foka na krze.

 

                                                                 Grenlandia. Wal

Foto z arch. P. Marasa

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kopiowanie i rozpowszechnianie zawartych materiałów w jakiejkolwiek formie bez wcześniejszej zgody edytora jest zabronione.                          Wszystkie publikowane materiały podlegają ochronie zgodnie z przepisami prawa. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów. Opinie i oceny w zamieszczanych materiałach są poglądami Autorów. Zeszyty Żeglarskie (online): ISSN 2544-0381

Adam Asnyk: wiersz

                    * * *

W podartych chmur zgęszczonej ćmie
     Tonie widnokrąg ciemnych fal,
Zacina deszcz i wicher dmie,
     Zniknęła morza dal.

Z wściekłością bije wzdęta toń
    O głazów próg, o ścianę skał,
I na granitów ostrą skroń
    Spieniony rzuca wał.

O poszarpany tłukąc brzeg,
    Przeciągły z sobą toczy grzmot,
I wlewa swój kipiący ściek
    W czeluści czarnych grot.

Na kształt ruchomych, płynnych gór
    Spiętrzone pędzą fale wód,
A piana pryska aż do chmur!
    Wiruje głębi spód.

I w wydrążonych słupów rząd,
    Co pod naporem fali drga,
Podwodny z rykiem wpada prąd
    I dziką pieśń swą gra …

Słychać huk bębnów, brzmienia trąb,
    Organów hymny i dźwięk lir:
To wre i huczy morska głąb,
    Kipiący syczy wir.

Ten szum siekących deszczu rózg,
    Ten jęk piskliwych mew,
Ten wichru świst, ten fali plusk:
    To Oceanu śpiew.

                                                                    Adam Asnyk

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Adam Asnyk – 1838 – 1897, poeta, dramatopisarz; w antologii poezji marynistycznych „Morze w poezji Polskiej” Zbigniewa Jasińskiego, z której pochodzi powyższy wiersz, Asnyk jest przedstawiony jako ostatni poeta okresu romantyzmu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Adam Asnyk był jednym z pierwszych członków Towarzystwa Tatrzańskiego a mieszkając w Krakowie i Zakopanem często odbywał wędrówki w Tatry Wysokie. Ale nie tylko góry były natchnieniem dla jego twórczości; również morze wywarło znaczący na nią wpływ. W wielu swoich utworach opisuje krajobraz górski, tatrzański i morski. Góry i morze – pisał w liście do ojca – to jedyne uniwersalne lekarstwo na wszystkie ludzkie dolegliwości, tam oddychając świeżym, wonnym powietrzem, pojąc się widokiem świeżej a wzniosłej natury, można zapomnieć o cierpieniach i troskach….

Twórczość Adama Asnyka – jeszcze z romantyzmu i już z pozytywizmu – i wpływ na nią podróży morskiej jaką odbył pod koniec lat osiemdziesiątych XIX wieku, na trwale zajęła miejsce w twórczości marynistycznej.

                                                                                                                                                                                                     (zs)

 

Tomek Głowacki: Korespondencja z Nowej Zelandii

Z dalekiej, Nowej Zelandii Tomek Głowacki w korespondencji do Zeszytów Żeglarskich przesyła zauważoną w mediach informację o przygotowaniach do kolejnej edycji oceanicznych regat z Sydney (Australia) do Auckland (Nowa Zelandia). Organizatorzy regat – Royal Prince Alfred Yacht Club z Sydney i Royal Akarana Yacht Club z Auckland – planują start do regat w dniu 11. października 2025 roku, i będzie to początek przyszłorocznego wiosenno-letniego sezonu żeglarskiego na antypodach.

                                                           

 

Trasa regat o długości 1250 mil morskich jest poważnym wyzwaniem żeglarskim dla biorących udział jednostek (jachty cruisingowe, regatowe, superjachty, wielokadłubowce oceaniczne). Dwukrotnie dłuższa od trasy słynnych regat Sydney – Hobart, prowadzi przez burzliwe wody Morza Tasmana, gdzie fale potrafią przybierać monstrualne rozmiary a w głębi oceanu przemieszczają się wewnętrzne fale pływowe powstające na podwodnym wypiętrzeniu na południe od Nowej Zelandii. Więc choć akwenem regat jest Morze Tasmana, to jednak ich charakter jest jak najbardziej oceaniczny: A dramatic and compelling ocean (and we mean ‘ocean’) racecourse has been shoe-horned… jak podaje w zawiadomieniu organizator regat.

Więcej o regatach na internetowej stronie organizatora:

https://rpayc.com.au/sailing/sydney-to-auckland-ocean-race/

a o ubiegłorocznej edycji regat pod linkiem:

https://www.sail-world.com/news/267521/Sydney-to-Auckland-Ocean-Race-2023-start#:~:text=At%201300hrs%20AEDT%20on%20October,Sydney%20Harbour%2C%20bound%20for%20Auckland.

Jak przystało na poważną imprezę sportową nie mogło zabraknąć programu brzegowego i całej otoczki biznesowej.

                                                                       

Oprac. red. na podst. korespondencji Tomka Głowackiego z Nowej Zelandii.

________________________________________________________________________________________________________Tomek M. Głowackiurodzony i wychowany w Polsce. Jachtowy kpt.ż.w., inż. mechanik, konstruktor jachtów, certyfikowany project manager, specjalista w zakresie jakości i ciągłego usprawniania produkcji (Lean Six Sigma Black Belt), wykładowca budowy jachtów na uniwersytecie w Auckland. Pracował przy znaczących projektach w takich krajach jak Polska (m.in. jacht „Spaniel”), Nowa Zelandia, Australia, United Arab Emirates i American Samoa. Prowadzi firmę konsultingową – projektowanie statków oraz usprawnianie stoczniowych procesów produkcyjnych. Mieszka w Nowej Zelandii.