Krzysztof Jaworski: Józef Robert Klejnot-Turski

Józef Robert Klejnot-Turski – Pierwszy Prezes i współtwórca Polskiego Związku Żeglarskiego, publicysta, wydawca i patriota.

25 sierpnia 2008 roku, minęło 50 lat od śmierci Pierwszego Prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego Józefa Roberta Klejnot –Turskiego. Z tej okazji warto przypomnieć Jego sylwetkę, a także Jego poglądy i działalność, nie tylko na polu żeglarskim. Był On bowiem niesłychanie ciekawą postacią – pisarzem, publicystą, wykładowcą Szkoły Morskiej, a także działaczem społecznym i wielkim patriotą, który stanął dwukrotnie z bronią w ręku do walki o niepodległość Polski.

Józef Klejnot-Turski urodził się 20 czerwca 1889 r. w Tallinie, w rodzinie oficera wojsk rosyjskich Józefa i Walerii z domu Turskiej. Otrzymał staranne wykształcenie i wychowanie. Ukończył 8-klasowe gimnazjum filologiczne w Rewlu. Miał szerokie i różnorakie zainteresowania. Początkowo studiował matematykę i astronomię, ale w 1915 r. ukończył Wydział Historyczno-Filologiczny Uniwersytetu Petersburskiego z dyplomem I stopnia. Jego praca konkursowa: ˝Literacka twórczość Juliusza Słowackiego˝ została wyróżniona złotym medalem tej uczelni.
Jego pasja żeglarska narodziła się w Tallinie. Jak to opisuje Głowacki „korzystał z każdej chwili, żeby wypłynąć z przyjacielem łodzią żaglową na morze, choćby na kilka godzin”1.
Okres I wojny światowej Józef Klejnot-Turski spędził w Rosji. Był współorganizatorem i nauczycielem dwóch szkół Macierzy Polskiej w Moskwie. Zmobilizowany do wojska rosyjskiego, do sierpnia 1917 r. służył w twierdzy morskiej w Sweaborg pod Piotrogrodem. Podczas uzyskanego urlopu zdrowotnego, gromadził materiały do słownika morskiego. Pod koniec sierpnia 1919 r. wstąpił do Wojska Polskiego w stopniu podporucznika artylerii. Ze względu na swoje kwalifikacje, został skierowany do polskiej misji wojskowej działającej na Łotwie i w Estonii.
17 czerwca 1920 r. Józef Klejnot-Turski, na własną prośbę, został mianowany wykładowcą nowo utworzonej Państwowej Szkoły Morskiej w Tczewie. Jednak już latem 1920 r., podczas wojny polsko-bolszewickiej dowodził plutonem artylerii ciężkiej pod Zegrzem. Po przejściu do rezerwy Józef Klejnot-Turski poświęcił swoje cztery najlepsze lata Szkole Morskiej i Tczewowi. W Szkole Morskiej uczył meteorologii, oceanografii, prawa morskiego, a także języka niemieckiego. Cieszył się opinią dobrego nauczyciela i wykładowcy. Nade wszystko w Tczewie rozwinął się Jego duży talent wydawniczy i publicystyczny, szczególnie na niwie ˝uprawy morza˝, czyli kreowania wizji Polski morskiej. Dał się też poznać jako znakomity organizator życia społecznego.
Po otwarciu Szkoły Morskiej w Tczewie właśnie Tczew na pewien czas stał się ˝stolicą morską˝ Polski. Józef Klejnot-Turski został głównym orędownikiem utworzenia portu morskiego w Tczewie. Swoje poglądy prezentował w założonym przez siebie i popularnym czasopiśmie „Żeglarz Polski”. Już w 1921 r. ukazała się Jego książka pod tytułem „Port Rzeczypospolitej. Widoki przyszłego rozwoju Gdańska, Tczewa i Gdyni”.
Sprawa portu morskiego w Tczewie nabrała dużego rozgłosu i zainteresowania, głównie w latach 1921-1922. Przez dłuższy czas do zwolenników tej koncepcji zaliczał się między innymi marszałek Sejmu Ustawodawczego Wojciech Trąmpczyński. Ostatecznie Sejm 23 września 1922 r. podjął ustawę o budowie portu w Gdyni.
Józef Turski nie zapomniał o żeglarstwie. 21 lipca 1922 zatwierdzono statut Pierwszego Polskiego Klubu Jachtowego z siedzibą w Gdańsku. Klub został założony z inicjatywy redakcji „Żeglarza Polskiego” prowadzonego przez Józefa Klejnot- Turskiego. Klub siedzibę zimową miał w Tczewie, a bazę letnią w Helu. W tym czasie bowiem, tylko port rybacki na Helu mógł zapewnić jako takie bezpieczeństwo dla stacjonowania jednostek żaglowych.
Zdaniem Turskiego, chcąc spopularyzować morze, należało z całą powagą i pilnością traktować sport wodny, dzięki któremu „można najpierw przykuć uwagę narodu naszego do spraw morskich, a wykorzystawszy tę uwagę, wciągnąć do handlu morskiego„. Sadząc po własnych początkach żeglowania, JK-T był przekonany, że kto będzie pływał po rzece lub jeziorze nawet na prymitywnym sprzęcie żaglowym, tego będzie zawsze ciągnęło na morze. Należy tylko zabawom i próbom żeglarskim nadać pewną techniczna kulturę, zachęcić do udoskonalenia swego czółna i żagla, i oświecić odpowiednio w tym kierunku, a zarazem wytłumaczyć, że zabawa jego może mieć i dla niego i dla innych poważniejszą wartość. Domagał się przy tym Turski, „aby zacząć wpływać stanowczo na zmianę stanu zacofania i obcości tak ważnych gałęzi sportu wodnego”. Zapowiadał też, że „jeszcze tego lata” powstanie polski klub żaglowo – motorowy na wybrzeżu gdańskim, który skupi „wszystkich sympatyków tego tak doniosłego dla nas sportu”.
W świetle przytoczonej argumentacji, a była ona w pierwszych latach powojennych bardzo rozpowszechniona, rozwijanie i uprawianie żeglarstwa stawało się oczywistym, patriotycznym zadaniem, a nie zwykłą tylko, chociażby najszlachetniejszą, rozrywką.
Tyle Głowacki, cytując za „Gazetą Gdańską” z 1922 roku2.
Zarówno więc doświadczenie organizacyjne, jak i fakt konkretnego rozwijania żeglarstwa na swoim terenie spowodował, że JK-T stał się organizatorem i gospodarzem pierwszego zjazdu klubów żeglarskich w Tczewie, w Szkole Morskiej, gdzie stworzono Polski Związek Żeglarski. Nie bez znaczenia był tu fakt, że JK-T, organizując regaty w Gdyni i spotykając się, m.in. z Prezydentem Polski Stanisławem Wojciechowskim, dał się poznać jako organizator żeglarstwa, o szerokich horyzontach. Nic więc dziwnego, że 11 maja 1924 r. na zjeździe kilku organizacji żeglarskich w Szkole Morskiej w Tczewie powstał Polski Związek Żeglarski. Jego pierwszym prezesem został właśnie Józef Klejnot-Turski.
Utworzenie przez cztery kluby Polskiego Związku Żeglarskiego było wyrazem rozumnej potrzeby i wiązało się przede wszystkim ze stworzeniem możliwości udziału Polski w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Był to przejaw zgodnego poglądu Polaków, zainteresowanych rozwijaniem żeglarstwa morskiego i śródlądowego, regatowego i turystycznego i że,  „rozwój ten powinien się rozwijać pod sterem krajowego związku wszystkich organizacji, powołanych do uprawiania pływań pod żaglami”3.
Józef Turski wziął udział w pierwszych w Polsce eliminacjach do udziału w Olimpiadzie, ale poważna choroba uniemożliwiła Mu czynny udział w żeglowaniu jako zawodnika. Również choroba uniemożliwiła pracę zawodową w Szkole Morskiej, a wreszcie spowodowała, że nie wziął udziału w kilkuosobowym żeglarskim sejmiku, który odbył się 16 sierpnia 1925 w Charzykowie. Nie było też tam przedstawiciela Pierwszego Polskiego Klubu Yachtowego z Gdańska. Natomiast był Ludwik Szwykowski, jako przedstawiciel powstałego w Warszawie z inicjatywy Ligi Żeglugi Polskiej, Polskiego Yacht Klubu. Na tym sejmiku, Szwykowski został przewodniczącym komisji organizacyjnej, powołanej do legalizacji PZŻ. W ten sposób pośrednio, przy pomocy formalnego wybiegu, JK-T został wyeliminowany z władz rozwijającej się organizacji PZŻ.
W drugiej połowie lat dwudziestych i w latach 30. Józef Klejnot-Turski poświęcił się działalności wydawniczej i redaktorskiej. Funkcjonował w Gdyni. Czasopisma wydawane przez Niego od 1922 do połowy 1932 r. to „Żeglarz Polski”, „Codzienny Kurier Morski”, „Gazeta Dróg Żeglownych”, a później „Kurier Morski”. Ponadto na łamach wydawanej przez siebie „Myśli Pomorskiej” podjął walkę z pokutującymi w społeczeństwie stereotypami „dzielnicowości” przeciwstawiając pozytywną koncepcję „Obywatel Rzeczypospolitej”.
Jego dalsza praca zawodowa związana była z Izbą Przemysłowo-Handlową w Gdyni. Pracował jako kierownik referatu prasowego, publikował liczne artykuły o marynarce handlowej w biuletynie tej izby. Aktywnie działał w Lidze Morskiej i Rzecznej. Podsumowując, Jego dorobek publicystyczny jest ogromny i śmiało można postawić tezę, że dobrze się zasłużył dla Polski Morskiej, a żeglarstwa w szczególności. I choć spotkało Go tu „polskie piekiełko”, nie stracił do niego sentymentu.
We wrześniu 1939 r. Józef Klejnot-Turski na ochotnika zgłosił się do wojska. Walczył do końca działań Lądowej Obrony Wybrzeża na Oksywiu; od 11 września jako dowódca plutonu w 3 baterii 75 mm. Resztę wojny spędził w oficerskich obozach jenieckich w Prenzlau i Gross Borne, gdzie pracował, m.in., jako oficer oświatowy.
Po zakończeniu wojny Józef Klejnot-Turski powrócił na Wybrzeże. Do 1949 r., do czasu likwidacji Izby Przemysłowo-Handlowej w Gdyni pracował w niej jako referent działu morskiego. I tu spotkało Go największe niepowodzenie życiowe: należy przypuszczać, że został zmuszony do opuszczenia Wybrzeża i osiedlenia się w Bydgoszczy. Było to najbliższe miejsce, do którego relegowano z Wybrzeża „niepewne elementy”, ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy wykazywali się innym myśleniem niż wszechwładna bezpieka. Za co podpadł władzy ludowej JK-T – nie wiemy, a byłoby to ciekawe aby się dowiedzieć. Powodów mogło być kilka: „sanacyjny oficer” (choć właśnie to „sanacja” odsunęła Go od żeglarstwa), a może krótka, ale owocna misja do rodzinnej Estonii w 1919, ale przecież z ramienia „Dwójki”. W każdym razie ostatnie lata życia Józef Klejnot-Turski spędził w Bydgoszczy, gdzie utrzymywał się… z dawania lekcji języka angielskiego.
Józef Klejnot-Turski zmarł pół wieku temu, dokładnie 25 sierpnia 1958 r., w Bydgoszczy. Do Jego grobu na Cmentarzu Parafialnym Rzymskokatolickim pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa‎ (Ludwikowo 2, pole 28) trudno jest trafić – bardzo skromna, zwyczajna betonowa płyta z nieczytelnym już napisem.  Wydaje się, że Polski Związek Żeglarski powinien zadbać o ten grób i przynajmniej postawić przy nim tablicę pamiątkową. Chyba tyle warto by dla Niego i dla nas zrobić.
Pamięć o Nim, jako o jednym ze znaczących obywateli Tczewa odświeżył Poseł Jan Kulas, składając 22 lipca 2008 Oświadczenie Poselskie w Sejmie, przypominające Jego zasługi i kończąc je powiedział: „Niewątpliwie Józef Klejnot-Turski dobrze i chlubnie zapisał się w dziejach Polski morskiej i małej ojczyzny – Tczewa”. Nie zapomnijmy o Nim !
                                                                                                                              Krzysztof Jaworski

______________________

1 Wł. Głowacki „Dzieje żeglarstwa polskiego”, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1989, str. 130

2 J. Klejnot-Turski Sport żaglowy i motorowy, „Gazeta Gdańska” nr 38 (10 II 1922), str. 6

3 Wł. Głowacki op.cit.,  str. 160

________________________________________________________________________________________________________
Krzysztof Jaworski – ur. 1930r.; jachtowy kapitan morski; żeglarstwo uprawia od 1947r., początkowo w drużynie harcerskiej w Szczecinie. W szczecińskim żeglarstwie akademickim od początku lat pięćdziesiątych. Brał udział w Mistrzostwach Polski Jachtów Morskich w 1952, 1953 (I miejsce – Mistrzostwo Polski), 1955. Liczne regaty morskie i śródlądowe (Słonka, Finn). W latach 1954-1959 Komandor Klubu AZS Gdańsk. Członek Komisji Morskiej ZG AZS. W latach 1960-1966 członek Komisji Kapitanów ZG PZŻ. W latach 1983-1988 Komandor Klubu “Cała Naprzód” Warszawa. Działalność instruktorska (Trzebież), publicystyczna (m. in. „Żagle”). Mieszka w Warszawie.                                                                                                                                                        (zs)